Dwie wielkie czasze naprzeciw siebie, a między nimi droga, która jednocześnie łączy i dzieli ludzi żyjących w sąsiedztwie. Jedno miasto, a przepołowione, usystematyzowane, ustrukturyzowane przestrzennie i społecznie na lepsze i gorsze, eksportowe i zdegradowane. Artysta tworzy dzieło, które jest efektywną demonstracją praw fizyki na wielką skalę, dzieło, które niweluje podziały w obliczu niepodważalnych wyników eksperymentów akustycznych. Salmanis konstruuje czasze ustawione naprzeciw siebie tak, by mogły odbijać głos, który dzięki precyzyjnym obliczeniom akustyków słyszalny jest dzięki odpowiedniemu ustawieniu i parametrom w drugiej czaszy, która go w sobie zatrzymuje. W ten sposób, mimo szumu aut, brutalnie oddzielających obie strefy szosy, odseparowani od siebie granicą dźwięku i fizyczności ludzie mogą się zwyczajnie komunikować. To most dźwiękowy, zespalający wtórnie Dolne i Główne Miasto, który zamiast wchodzić w historyczną dyskusję o błędach przeszłości umożliwia rozmowę, dwustronną emisję jednakowo nasilonego głosu. Artysta nie wyklucza również, że efekty dźwiękowe zobrazowane zostaną przez strumień światła odpowiednio ustawionych reflektorów ulicznych. Białe wnętrza czasz wzmacniają efekt wizualny, ich zewnętrze natomiast eksponuje strukturę formy, której metaliczna powłoka wpisuje się w estetykę konstrukcji schodów i małych platform, na które musi wspiąć się przechodzień, chcący wysłać przekaz na drugą stronę.
Prace Krišsa Salmanisa zapraszają do intelektualnej, nasyconej ironią gry – a czasem do zabawy w chowanego. Większość jego prac, pomimo ślicznego dizajnu – a może właśnie dzięki niemu – to dowcipny, często ostry komentarz dzisiejszego świata i sposobów jego postrzegania. Krišs Salmanis często używa (czy też nadużywa) powszechnie przyjętego języka wizualnego, zazwyczaj nieznacznie modyfikując zwyczajową „ortografię”, przez co zmienia się również znaczenie. Produkuje na przykład serię przypinek identyfikujących, dzięki którym można rozpoznać codzienne kody globalnego społeczeństwa (maniaków komputerowych, pacyfistów i militarystów, nacjonalistów, globalistów, terrorystów, turystów, grafficiarzy itd.), które zostały zmodyfikowane przez „niewinne” dodatki. Artysta utrzymuje szczególny związek z językiem i pisaniem. W sztuce preferuje precyzyjne znaki wizualne. Pośród nich znajdują się jednak kształty liter, których pełne znaczenie można odczytać jedynie przybierając odpowiedni sposób postrzegania. Prace te wchodzą w skład trwającego projektu zatytułowanego Grafomania.
-Ieva Astahovska